Co to jest schemat?

Czemu w danej chwili zachowujemy się tak, a nie inaczej? Szczególnie, kiedy jesteśmy zestresowani, napięci, wściekli, zagubieni. Co więcej- czasami nawet wiemy, jak za chwile zareagujemy! Taki automat. Sytuacja- reakcja. Bum. I może nawet chcielibyśmy zareagować niesztampowo, myślimy- nie da się. To jest tak silne, silniejsze od nas. Pcha się, żeby wyjść i jak już wylezie, to przynosi ulgę. Chwilową. A później, gdy emocje opadną, następuje refleksja i pytania:
Czemu znów krzyczałam? Czemu płaczę za każdym razem, kiedy ktoś zwróci mi uwagę? Czemu po kłótni pakuję się i uciekam? Czemu znów pozwoliłem wplątać się w tę sytuację i spełnianie próśb innych, chociaż wcale tego nie chciałem? Czemu ja właściwie zachowuję się tak, a nie inaczej? Odpowiedzi jest wiele. Ale ja chciałabym spojrzeć na to z perspektywy terapii schematu.

Co to jest schemat?
Schemat to utrwalony wzorzec zachowania, składający się ze wspomnień, emocji, przekonań oraz doznań cielesnych, dotyczący jednostki oraz jej relacji z innymi, wykształcony w dzieciństwie lub w okresie dojrzewania, rozwijany przez całe życie i co ważne w znacznym stopniu
dysfunkcyjny (Young, 2003).

Pochodzenie schematów
Schematy wynikają z niezaspokojonych podstawowych potrzeb emocjonalnych w dzieciństwie. W podejściu terapii schematów wyróżniamy pięć emocjonalnych potrzeb ludzkich. Będziemy podążać przykładem i historią Ani, która pokazuje, jak te potrzeby zostały
zaniedbywane w jej dzieciństwie.

Bezpieczne przywiązanie (obejmuje bezpieczeństwo, stabilność, opiekę i akceptację)
Ania ma 6 lat, jej tata nadużywa alkoholu. Mama mówi do Ani: tata zaraz wróci i zaprowadzi Cię na wieczorne zajęcia z angielskiego, a później spędzicie miłe popołudnie razem. Tata jednak nie wraca, spóźnia się pół godziny, godzinę, dwie… Mama staje się coraz bardziej nerwowa, zaczyna mówić do siebie pod nosem, krząta się po domu, zabiera się za sprzątanie, niespokojnie zmywa naczynia zerkając raz po raz w okno. Ostatecznie dzwoni do taty: Gdzie Ty do cholery jesteś? Znowu pijesz? Miałam wyjść godzinę temu! Po kilku godzinach tata wraca. Ani widzi, że po powrocie taty nie ma miłego popołudnia, a to co mówiła mama nie do końca wiąże się z prawdą. Ponieważ ta sytuacja powtarzała się nagminnie Ani zaczęła wierzyć, że dorosłym nie można ufać (brak poczucia bezpieczeństwa). Ta zmienność i nieprzewidywalność sytuacji sprawiła, że Ania zaczęła wierzyć, że nic w jej życiu nigdy nie wiadomo co się wydarzy (brak stabilności), a jeśli coś się wydarzy to już na pewno będzie to coś złego (brak poczucia bezpieczeństwa). Dodatkowo Ania zauważyła, że rodzice są tak pochłonięci sobą, że zapomnieli o jej zajęciach (brak opieki, zaniedbanie).

Autonomia, kompetencje i poczucie tożsamości
Ania bardzo lubi malować, wielokrotnie prosiła rodziców, żeby zapisali ją na zajęcia plastyczne, na które chodzą inne dzieci z jej klasy. Rodzice jednak powiedzieli, że to strata czasu i pieniędzy, bo z malowania i grania nigdy nic nie będzie miała. Zapisali ją więc na zajęcia z angielskiego, bo według nich języki to przyszłość. Ania zaczęła zauważać, że jej słowa i prośby nie mają znaczenia, nawet w najmniejszym stopniu nie może decydować o tym, co lubi i czego nie, co sprawia jej przyjemność, co chciałaby robić w swoim wolnym czasie, o jej zainteresowaniach i pasji, a robią to za nią rodzice. Ponieważ jako dziecko uznała, że rodzicewiedzą lepiej, powoli przestała angażować się w malowanie.

Swoboda wyrażania ważnych potrzeb i emocji
Kiedy Ania płacze mama mówi: „Przestań, nic się wielkiego nie stało, opuściłaś zajęcia to nadrobisz je od koleżanki. I tak mam za dużo na głowie teraz żeby się jeszcze zajmować Tobą!” Ania zauważa, że płacz jest reakcją niewskazaną i bardzo negatywnie odbieraną przez mamę, dlatego coraz częściej starała się kontrolować swoje emocje oraz potrzeby.

Spontaniczność i zabawa
Ani nie może grać na keybordzie, ponieważ może to obudzić śpiącego pijanego ojca, który prawdopodobnie po przebudzeniu wpadnie w furię. Z tego samego powodu nie może skakać na skakance, głośno się śmiać z psa, który właśnie obwąchuje starą skarpetę oraz zaśpiewać i zatańczyć do nowej piosenki, której nauczyła się dziś w szkole i która wyjątkowo dziś chodzi jej po głowie.

Realistyczne ograniczenia i samokontrola
Ponieważ Ania jest znudzona siedzeniem w domu pyta mamę, czy może wyjść na dwór. Mama nagminnie obserwując reakcje ojca podczas snu, nie odpowiada, tylko zdenerwowana próbuje uciszyć Anię. Ania sama podejmuje decyzję o wyjściu na zewnątrz. Bierze rower i jeździ po mieście, dopóki nie zapadnie zmrok. Ania nie wie, o której godzinie dokładnie wraca, bo mama też jej nie wskazała żadnej godziny. Po powrocie mama nie reaguje na jej powrót, nie pyta Ani co robiła przez tyle godzin. Ania zaczyna myśleć, że w sumie to może robić na zewnątrz co chce i ile chce.

Poprzez te doświadczenia z dzieciństwa i niezaspokojone potrzeby Ania zaczęła tworzyć nieprzystosowawcze schematy. To właśnie te wzorce zachowań, rozwinięte w naszym dzieciństwie, są najsilniejsze. Zazwyczaj pochodzą z rodziny (chociaż nie zawsze). Kiedy znajdujemy się w przeróżnych sytuacjach dorosłych, które w jakiś sposób aktywują wczesne dezadaptacyjne schematy, to właśnie wtedy zwykle doświadczamy ponownego dramatu z dzieciństwa, który odgrywał się pomiędzy nami a rodzicem.

Zastanów się teraz: Jakie potrzeby były zaspokojone, a jakie były niezaspokojone w Twoim dzieciństwie? Czy masz jakieś przykłady sytuacji, w których czułeś intensywne emocje? Zastanów się zarówno nad tymi przyjemnymi (np. radość, ekscytację, duma) jak i trudnymi emocjami (złość, strach, wstręt). Spróbuj zastanowić się, czy któreś z tych wydarzeń i emocji które pamiętasz wiążą się bezpośrednio z zaspokojeniem/ niezaspokojeniem potrzeby?

Wazne: jeśli któraś z naszych potrzeb była niezaspokojona, to nie znaczy, że wytworzyliśmy nieadaptacyjny schemat! Trudność może pojawiać się wtedy, kiedy faktycznie ta potrzeba była niezaspokajana przez bardzo długi okres, albo nigdy nie była zaspokojona. Pamiętajmy, że ani my, ani nasi rodzice nie jesteśmy zaprogramowanymi robotami, którzy zawsze postępują zgodnie z instrukcją! Popełniamy błędy, jesteśmy omyli, jesteśmy ludźmi.

Bibliografia:
Schema Therapy: A Practitioner’s Guide, Jeffrey E. Young, Janet S. Klosko, and Marjorie E. Weishaar Copyright © 2003